Wśród dużej liczby uczestników tzw. prawej strony polskiej sceny politycznej, a nawet wśród niektórych eurosceptyków, utarł się pogląd, że pierwotni „twórcy-architekci" czy „ojcowie-założyciele" zjednoczonej Europy mieli zupełnie inną wizję integracji i pragnęli jej nadać inny kształt niż ten, który przybrała obecna Unia Europejska. Początki bowiem wspólnot europejskich powstałych w latach pięćdziesiątych, z których rozwinęła się dzisiejsza UE - argumentuje się w tych kręgach - były chrześcijańskie: ich twórcami byli trzej politycy chadeccy: Konrad Adenauer (kanclerz RFN). Alcido de Gaspari (premier Włoch) i dzisiejszy kandydat na ołtarze Robert Schuman (minister spraw zagranicznych Francji). Oni byli autorami idei zjednoczenia Europy, któremu chcieli nadać formę luźnej integracji ojczyzn. To z ich powodu socjaliści i komuniści wołali histerycznie o „Europie podporządkowanej Watykanowi". Wynegocjowane przez nich trzy traktaty powołujące do życia trzy wspólnoty gospodarcze (Europejską Wspólnotę Węgla i Stali - 1951, Europejską Wspólnotę Gospodarczą - 1957, Europejską Wspólnotę Energii Atomowej - 1957) ograniczały integrację Europy do sfery gospodarczej, do gospodarczej Europy ojczyzn, i nie zawierały żadnych przesłanek do rozciągnięcia jej na sferę polityczną. To dopiero następcy i kontynuatorzy dzieła owej trójki chadeckiej odeszli od jej założeń. Trzeba więc wrócić do korzeni chrześcijańskich, do początków integracji owianych duchem chrześcijańskim samej idei i jej twórców. Na opinię tę powołują się w dyskusjach niekiedy nawet osoby nie odrzucające przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
(...)Nie jest prawdą, że trzej wymienieni politycy chadeccy byli twórcami-architektami zjednoczonej Europy. Osiągnięcie każdego wielkiego celu społecznego wymaga zaangażowania się w to dzieło trzech rodzajów ludzi: ideologów, „twórców-architektów" oraz realizatorów. Ideologowie muszą stworzyć doktrynalną podstawę postulowanych zmian i innowacji w instytucjach społecznych i w życiu społeczeństwa; muszą znaleźć racjonalne przesłanki tych zmian i ubrać je w formę emocjonalnych apeli, słowem, położyć ideologiczne podwaliny pod wysunięty cel. „Twórcy-architekci" mają zaś za zadanie przełożenie ogólnikowego obrazu celu na konkretny i szczegółowy plan; mają zaproponować zestaw aktów prawnych niezbędnych do utworzenia nowych instytucji społecznych, mają wybrać, zmobilizować, przekonać i uaktywnić odpowiednie osoby oraz przedstawić im cały plan do realizacji. Do realizatorów należy już tylko wprowadzenie tego planu w życie. Otóż żaden z trzech wymienionych polityków chadeckich nie był w pełnym tego słowa znaczeniu ideologiem zapoczątkowanego w połowie lat pięćdziesiątych zjednoczenia Europy. Może do pewnego stopnia i z dużą licencją dałoby się przypisać tę rolę R. Schumanowi, aczkolwiek była to rola marginalna. Natomiast bez wyjątku nikt z nich nie był „twórcą-architektem" zjednoczenia. Wszyscy byli wyłącznie realizatorami planu otrzymanego do wykonania od kogoś innego. Po drugie, ideologami i „twórcami-architektami" zjednoczenia Europy, o którym tu mowa, były dwie osoby: Ryszard Coudenhove-Kalergi (1894-1972) oraz Jan Monnet (1888-1979). Obaj byli masonami. Trudno więc mówić o chrześcijańskich początkach jedności europejskiej. (Jeszcze w drugiej połowie XX w. wybitny mason, Jakub Mitterand, nazywał wolnomularstwo antykościołem). Obaj też pozostawili ślady posługiwania się chrześcijańską demokracją do realizacji ich planów paneuropejskich.
Jerzy Chodorowski, Kto kogo prowadzi? Szkice o zjednoczeniu Europy i globalizmie, ISBN 83-86906-93-6, Wydawnictwo Wers, Poznań 2006, format 140 x 205, ss. 47, oprawa miękka
Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych