Ksiądz profesor Michael Schooyans znany jest dobrze, również w naszym kraju, ze swoich licznych publikacji i zaangażowania. M. Schooyans dał się poznać jako prawdziwy przyjaciel Polski i Polaków. Różni się tym samym od światowych filantropów, którzy od początku lat 90. przyjeżdżali do nas z workami pieniędzy, w tym tylko celu - jak dzisiaj już wyraźnie widać - aby odpowiednio przygotować swoje ofiary do konsumpcji. Prawdziwy przyjaciel - uczył Arystoteles - zabiega dla swojego przyjaciela jednak nie o przyjemność czy korzyść. Prawdziwy przyjaciel zabiega dla swojego przyjaciela o to, co jest "samo w sobie" dla niego dobre.
Z pewnością taki dar ma nam do przekazania ks. profesor Schooyans. Dobrem "samym w sobie" dla każdego z nas jest rozwój naszego człowieczeństwa. Jakże jednak realizować siebie jako istotę rozumną i wolną bez rozumienia sytuacji, w której przychodzi nam realizować siebie? Pierwsza opublikowana w Polsce książka księdza profesora zatytułowana "Aborcja a polityka"1 - wydana w naszym kraju na specjalne życzenie Ojca Świętego - otworzyła oczy wielu z nas na aktualną sytuację polityczną świata. Sytuację tę Jan Paweł II określił w encyklice Evangelium vitae jako "globalny spisek przeciwko życiu". Sytuacja ta w dużym stopniu wyznacza bieg głównych światowych wydarzeń. "w "globalny spisek przeciwko życiu" to antyurodzeniowa polityka demograficzna, realizowana - zwłaszcza na obszarach krajów rozwijających się - dla interesów ekonomicznych tzw. Północy. Istotnym bowiem elementem rozwoju ekonomicznego jest dobra sytuacja demograficzna, czyli przewaga w społeczeństwie liczby osób w wieku produkcyjnym w stosunku do liczby osób niepracujących. Starzenie się społeczeństwa z konieczności oznacza również jego ekonomiczne kłopoty, co dzisiaj widoczne jest chociażby w ponurych prognozach dotyczących Japonii i Unii Europejskiej. Drogą kontroli demograficznej krajów "Południa" (najbardziej skutecznym środkiem osiągnięcia gwałtownego spadku przyrostu naturalnego jest legalna aborcja) wymierająca "Północ" stara się zabezpieczyć sobie nieskrępowany dostęp do tanich surowców, taniej siły roboczej i ogromnych rynków zbytu. Szczegóły tej neomaltuzjańskiej polityki odsłoniła nam praca "Aborcja i polityka". Książka kończy się identyfikacją tych planów jako "najnowszej ewolucji imperializmu" czy też "globalnego imperializmu totalitarnego", różniącego się jednak od wszystkich dotychczasowych jego form. Jest to bowiem "imperium klasowe", wywodzące się z "konsensusu zawartego ponad granicami przez międzynarodówkę bogaczy".2 Oprócz tego jest to typ "nieuchwytnego imperium", w odróżnieniu od klasycznego państwa totalitarnego, które miało swój rząd czy władcę, "który może być zidentyfikowany, a więc także ugodzony, który występuje jawnie, a więc można go zniszczyć. Tu zaś rewolucja jest niemożliwa, ponieważ władca tego świata starannie ukrywa swą twarz"3.
"Ukryte oblicze ONZ" dostarcza nam kolejnego klucza dla zrozumienia tego tworzonego na naszych oczach nowego, globalnego systemu totalitarnego. Odsłania istotną rolę, jaką pełni w nim ONZ.
Wydawałoby się, że tragiczne doświadczenie totalitarnych systemów XX wieku powinno nas w sposób szczególny zabezpieczyć przed ich powrotem, dostarczając właściwego rozumienia. Oczekiwanie to na pierwszy rzut oka jakby zostało zrealizowane. Powszechne bowiem wydaje się potępienie tych systemów. Czy jednak to potępienie jest wystarczająco głębokie, a zatem oparte na zrozumieniu istoty i korzeni totalitaryzmów? Co więcej: czy to potępienie połączone zostało z podcięciem śmiercionośnych korzeni, których pozostawienie musi prowadzić do odrostu tej samej rośliny?
Czy rozumiemy totalitaryzm? Sukces politycznych formacji postkomunistycznych w krajach bloku sowieckiego, nierozliczenie zbrodni komunizmu oraz niesłabnące poparcie dla socjalizmu w krajach UE zdaje się wskazywać, że potępienie komunistycznego totalitaryzmu jest bardzo płytkie i co najwyżej obejmuje tylko niektóre dziedziny jego działalności. Znajomość zaś satanistycznego oblicza marksistowskiej ideologii, która została wykorzystana dla stworzenia totalitaryzmu komunistycznego, jest dzisiaj żadna. Króluje bowiem w podręcznikach szkolnych i w ośrodkach opiniotwórczych w dalszym ciągu pogląd o humanistycznym charakterze tej ideologii, zamiast prawdy, iż ideologia ta nawoływała wprost do nienawiści, gwałtu i zbrodni, będących według niej aktualną koniecznością dziejową.
To samo niezrozumienie spotykamy w dzisiejszych poglądach na temat totalitaryzmu nazistowskiego. Fryderyka Nietzschego - uznanego przez nazistów za jednego ze swoich duchowych ojców - okrzyknięto dzisiaj "humanistą", walczącym z europejskim "nihilizmem". Zmienia się jego jednoznaczne wypowiedzi wzywające człowieka do stanięcia poza dobrem i złem, do posłużenia się gwałtem i przemocą. Nic zatem dziwnego, że Nietzschego "kazania o nadludziach przywiodły do metodycznego fabrykowania podludzi" (A. Camus, "Człowiek zbuntowany").
Zdaniem profesora Schooyansa, w aktualnie budowanym dla całego świata systemie totalitarnym szczególne miejsce przypisano ONZ, spełniającej dziś rolę fasady "rządu światowego". Za tą organizacją kryją się jednak Stany Zjednoczone, (których w tej sprawie wiernym sojusznikiem okazuje się UE), a może także ośrodki masońskie. Tak poważne tezy znajdują w "Ukrytym obliczu ONZ" swoje równie mocne uzasadnienia poprzez precyzyjną analizę rozmaitych działań podejmowanych na forum ONZ, zwłaszcza na przełomie nowego stulecia.
Michel Schooyans, Ukryte oblicze ONZ, ISBN 83-89124-02-5, Wydawnictwo Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, Toruń 2002, format: 145 x 205, ss. 244, oprawa miękka
Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych