Newsletter

Zapisz się na nasz newsletter, aby otrzymywać informacje o nowościach i aktualnych promocjach.

Lubelski lipiec 1980 Zobacz większe

Lubelski lipiec 1980

Do podręczników historii weszły protesty robotnicze na Wybrzeżu w sierpniu 1980 roku. Wtedy narodziła się „Solidarność". W cieniu tego wielkiego wydarzenia pozostaje o miesiąc wcześniejszy masowy protest pracowników Lubelszczyzny, nazwany Lubelskim Lipcem.
Pod tą nazwą kryją się strajki w ponad 150 zakładach pracy, w których wzięło udział blisko 50 tysięcy pracowników. Strajkujący - po raz pierwszy w PRL - nie wyszli poza bramy fabryk, umieli się zorganizować, przedstawić konkretne postulaty, negocjować sposoby ich realizacji, a w końcu zmusić władze do wprowadzenia w życie przynajmniej części z nich. Miarą sukcesu było powszechne doświadczenie siły solidarnie działającej wspólnoty pracowników i przełamanie bariery strachu przed represjami władz.
Można dyskutować, jak wielki wpływ na rozszerzanie się fali protestów latem 1980 roku miały lubelskie doświadczenia. Anna Walentynowicz, działaczka Wolnych Związków Zawodowych i organizatorka strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej, wspomina, że w lipcu 1980 roku rozmawiali o strajkach w Lublinie na spotkaniach z robotnikami, nie było jednak możliwości zorganizowania strajku u nas i dołączenia do Lublina - stoczniowcy byli jeszcze na ogół tak wystraszeni, że nie można było nawet o tym myśleć. Ledwie trzy tygodnie później rozpoczął się w Stoczni Gdańskiej strajk, którego punktem wyjścia było to, co przyniósł Lubelski Lipiec, a finałem - porozumienia wymuszające zgodę na legalne działanie niezależnych, samorządnych związków zawodowych.

Marcin Dąbrowski, Lubelski lipiec 1980, ISBN 83-7222-271-1, Norbertinum 1996, ss. 272, oprawa miękka

Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

19,90 zł brutto

Dodaj do listy życzeń

Więcej informacji

Do podręczników historii weszły protesty robotnicze na Wybrzeżu w sierpniu 1980 roku. Wtedy narodziła się „Solidarność". W cieniu tego wielkiego wydarzenia pozostaje o miesiąc wcześniejszy masowy protest pracowników Lubelszczyzny, nazwany Lubelskim Lipcem.
Pod tą nazwą kryją się strajki w ponad 150 zakładach pracy, w których wzięło udział blisko 50 tysięcy pracowników. Strajkujący - po raz pierwszy w PRL - nie wyszli poza bramy fabryk, umieli się zorganizować, przedstawić konkretne postulaty, negocjować sposoby ich realizacji, a w końcu zmusić władze do wprowadzenia w życie przynajmniej części z nich. Miarą sukcesu było powszechne doświadczenie siły solidarnie działającej wspólnoty pracowników i przełamanie bariery strachu przed represjami władz.
Można dyskutować, jak wielki wpływ na rozszerzanie się fali protestów latem 1980 roku miały lubelskie doświadczenia. Anna Walentynowicz, działaczka Wolnych Związków Zawodowych i organizatorka strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej, wspomina, że w lipcu 1980 roku rozmawiali o strajkach w Lublinie na spotkaniach z robotnikami, nie było jednak możliwości zorganizowania strajku u nas i dołączenia do Lublina - stoczniowcy byli jeszcze na ogół tak wystraszeni, że nie można było nawet o tym myśleć. Ledwie trzy tygodnie później rozpoczął się w Stoczni Gdańskiej strajk, którego punktem wyjścia było to, co przyniósł Lubelski Lipiec, a finałem - porozumienia wymuszające zgodę na legalne działanie niezależnych, samorządnych związków zawodowych.

Marcin Dąbrowski, Lubelski lipiec 1980, ISBN 83-7222-271-1, Norbertinum 1996, ss. 272, oprawa miękka

Opinie

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

Lubelski lipiec 1980

Lubelski lipiec 1980

Do podręczników historii weszły protesty robotnicze na Wybrzeżu w sierpniu 1980 roku. Wtedy narodziła się „Solidarność". W cieniu tego wielkiego wydarzenia pozostaje o miesiąc wcześniejszy masowy protest pracowników Lubelszczyzny, nazwany Lubelskim Lipcem.
Pod tą nazwą kryją się strajki w ponad 150 zakładach pracy, w których wzięło udział blisko 50 tysięcy pracowników. Strajkujący - po raz pierwszy w PRL - nie wyszli poza bramy fabryk, umieli się zorganizować, przedstawić konkretne postulaty, negocjować sposoby ich realizacji, a w końcu zmusić władze do wprowadzenia w życie przynajmniej części z nich. Miarą sukcesu było powszechne doświadczenie siły solidarnie działającej wspólnoty pracowników i przełamanie bariery strachu przed represjami władz.
Można dyskutować, jak wielki wpływ na rozszerzanie się fali protestów latem 1980 roku miały lubelskie doświadczenia. Anna Walentynowicz, działaczka Wolnych Związków Zawodowych i organizatorka strajku sierpniowego w Stoczni Gdańskiej, wspomina, że w lipcu 1980 roku rozmawiali o strajkach w Lublinie na spotkaniach z robotnikami, nie było jednak możliwości zorganizowania strajku u nas i dołączenia do Lublina - stoczniowcy byli jeszcze na ogół tak wystraszeni, że nie można było nawet o tym myśleć. Ledwie trzy tygodnie później rozpoczął się w Stoczni Gdańskiej strajk, którego punktem wyjścia było to, co przyniósł Lubelski Lipiec, a finałem - porozumienia wymuszające zgodę na legalne działanie niezależnych, samorządnych związków zawodowych.

Marcin Dąbrowski, Lubelski lipiec 1980, ISBN 83-7222-271-1, Norbertinum 1996, ss. 272, oprawa miękka

Copyright © 2024 Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej. Wykonanie: Nazwa.pl