Przez prawie 20 lat ukazywania się NCz Janusz Korwin-Mikke zamieścił w nim ponad 4 tys. artykułów. Licząc średnio po 5 tys. znaków, daje to 20 milionów znaków!
Zakładając, że tom dzieł Lenina to ok. 500 tys. znaków można oszacować, że twórczości JKM-a tylko z „NCz!" niewiele brakuje do osiągnięcia wielkości dzieł zebranych założyciela frakcji bolszewików - JKM ma już ok. 40 tomów, a Lenin miał ponad 50! Czyli dodając do tego JKM-owego urobku artykuły publikowane "na zewnątrz", jest tego już znacznie więcej niż wyprodukował Lenin!
Redagując od lat „NCz!", siłą rzeczy byłem z reguły pierwszym i dość dokładnym czytelnikiem tej czterdziestotomowej twórczości. Szybko zorientowałem się, że JKM stosuje pewne schematy rozumowania, przy pomocy których podchodzi do konkretnych problemów. Po jakimś czasie byłem już w stanie nawet przewidzieć, na podstawie tych schematów, jakie stanowisko zajmie w danej sprawie.
Wbrew popularnym opiniom, jego podejście nie jest tylko paradoksalne (chociaż takie też bywa), tylko zabójczo konsekwentne. Na niekonsekwencje, JKM pozwala sobie tylko z przyczyn niejako osobistych. Taka dewiacja jest oczywiście zrozumiała, choć oczywiście wystawia go na krytykę. Zrozumienie JKM
Zrozumienie tez Korwina, spowodowało, że... nie mogłem się zmusić, żeby przeczytać którąkolwiek z jego licznych książek (z trzema wyjątkami - "Niebezpiecznymi Ubezpieczeniami", "Podatkami - Rzeczy o Grabieży" i "Vademecum Ojca"). Problem polega bowiem na tym, że oprócz tych trzech tytułów, są to niemal bez wyjątku zbiory starych felietonów, których wydawanie jest nieprzyjemnym nawykiem wielu polskich autorów, którym najwyraźniej szkoda czasu, by napisać porządną książkę.
Trzeba przy tym zauważyć, że właśnie ten autor, który zmienił ten zwyczaj i opublikował nowe książki publicystyczne, zamiast zbioru staroci, czyli Rafał Ziemkiewicz, odniósł największy wydawniczy sukces - „Polactwo" poszło w nakładzie przekraczającym 50 tys. egzemplarzy! Podczas gdy „starocie" to z reguły oszałamiające nakłady na poziomie 500-1500 sztuk. Równocześnie zawsze żałowałem, że takiej pozycji, która w pewnym sensie była uniwersalną wykładnią Jego widzenia siebie oraz poglądów nie ma. I od dłuższego czasu zastanawiałem się, jak tu nakłonić JKM-a, żeby zadał sobie trud napisania książki, w której swoje ulubione schematy rozumowania przedstawi niejako wyrwane z kontekstu bieżących wydarzeń.
W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że nie ma co czekać w nieskończoność, trzeba wziąć sprawę w swoje ręce i najlepiej po prostu niejako samemu doprowadzić do jej powstania.
Polemika Korwinologa
W rezultacie zaproponowałem JKM-owi przeprowadzenie wywiadu-rzeki. Troszkę specyficznego wywiadu-rzeki. Założyłem bowiem, że jako korwinolog z dużym stażem, zamiast po prostu pytać, poddam jego, znane mi przecież, argumenty, próbie polemiki. Książka składa się więc niejako z dwóch części. Pierwsza przedstawia publiczne, a częściowo też prywatne życie JKM-a. Motywem przewodnim tej części jest próba wyjaśnienia, jakim cudem w szarej rzeczywistości PRL-u pojawiła się jednostka tak kolorowa jak mój interlokutor. Oraz próba odpowiedzi na pytanie, jakie były motywy jej wyborów w poszczególnych sytuacjach historycznych, wraz z możliwie pogłębionym uzasadnieniem.
Druga część zawiera dyskusję na temat ulubionych rozumowań, które stosuje w swojej publicystyce JKM. Przy czym celowo pominąłem rzecz najbardziej znaną, czyli nie dyskutujemy niemal zupełnie o konserwatywnym liberalizmie, bo dlaczego właśnie taki system poglądów wybrał Korwin wie chyba każde dziecko w Polsce.
JKM - początkowo trochę się zdziwił, gdy nasze dyskusje, czasem dość ostre, przyjęły taki obrót. - To przecież wywiad ze mną! - powiedział mi nawet. Ale ostatecznie tę formę zaakceptował. Z efektem naszych dyskusji mogą się Państwo już zapoznać.
Książka ma podtytuł „Wywiad z najinteligentniejszym polskim politykiem". To nie jest tylko kurtuazja, należna człowiekowi, o którym Stanisław Michalkiewicz powiedział kiedyś za Zygmuntem Krasińskim „My z niego wszyscy". W ciągu lat pracy w „NCz!" przeprowadziłem wywiady bądź rozmowy chyba z wszystkimi najważniejszymi politykami. I niestety wnioski z tych dyskusji nie są budujące, a często są wręcz szokujące. Krótko pisząc prawda jest taka, że coś ciekawego do powiedzenia ma niemal wyłącznie Janusz Korwin-Mikke. W dodatku jest to powiedziane zawsze ciekawie, a nierzadko błyskotliwie...
Tomasz Sommer
Tomasz Sommer, Korwin. Wolnościowiec z misją, ISBN 978-83-923894-5-3, 3 S Media, Warszawa 2009, format: 145 x 205, ss. 256, miękka oprawa