Newsletter

Zapisz się na nasz newsletter, aby otrzymywać informacje o nowościach i aktualnych promocjach.

Wokół genezy PRL Zobacz większe

Wokół genezy PRL

,,[...] Debata na temat PRL-u stała się dziś spektaklem tak jałowym, że przynosi jej uczestnikom i obserwatorom jedynie poczucie znudzenia i bezsilności. Słowne egzaltacje terminami "zbrodniczy", "totalitarny" czy "zdradziecki" po stronie prawicy. Mętne tłumaczenie "konieczności historycznych" i bredzenie na temat polowań na czarownice po stronie rozgrzeszaczy. I absolutnie niezrozumiałe przerzucanie ciężaru dyskusji na historyków, historię i przyszłe pokolenia u asekurantów, których pogląd na PRL sytuuje się "pośrodku", czyli nigdzie. Ten arsenał środków dyskusyjnych zużył się całkowicie, a sama dyskusja utknęła w ślepym zaułku". Cytat powyższy pochodzi z tekstu R. Matyi Nieznośna rzeczywistość dyskusji o PRL-u, który otwiera blok materiałów pod wspólnym tytułem PRL zatrzymany do wyjaśnienia. Teksty te znalazły się jako wyraz niezmiernie ciekawej dyskusji w piśmie "Kwartalnik Konserwatywny" (nr 7 z 2001) i widać z nich wyraźnie, jak trudno ciągle dyskutować o nie tak odległej przeszłości, tym bardziej że rzecz dotyczy biogramów większości uczestników toczonych sporów. Nie jest zatem łatwo zajmować w tej dyskusji stanowisko, brać udział w sporach. Automatyzm zaliczania dyskutantów do grona miłośników bądź przeciwników danej formacji politycznej jest tak bezwzględny, że wbrew pozorom chętnych do takiej dyskusji nie ma wielu. Przeciwnicy PRL-u z wielkim trudem potrafią spokojnie i racjonalnie pisać o ówczesnej rzeczywistości. Wydaje się to jednak zupełnie zrozumiałe i nie jest nawet uczciwe wymaganie od ludzi którym zniszczono normalne życie, by dziś pisali o tym bez emocji. Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistą próbą swoistej pozytywnej mitologizacji PRL-u. Fala owej tendencji wyraźnie zbiera i dzisiaj, u schyłku 2001 r. jest coraz bardziej zuchwała. Wystarczy pokazać jako przykład publikację z 2000 r. Polska pod rządami PZPR pod redakcją Mieczysława F. Rakowskiego. Wprawdzie we wstępie tej pracy znajduje się kilka ważnych stwierdzeń, ale przecież treść wypowiedzi ludzi, którzy tworzyli ówczesny system władzy, przeczy temu całkowicie. Swoista hagiografia PRL-u jest tam wyraźna. Nie byłoby w tym nic specjalnie groźnego, gdyby nie fakt, że pozycje temu podobne - skądinąd w zdumiewająco rosnącej liczbie - zalewają rynek wydawniczy. Młodzi ludzie, którzy z rzeczywistością PRL-u nigdy się nie zetknęli, w coraz większym stopniu będą wyrabiać sobie zdanie na podstawie lektury tego typu publikacji. Już dziś jako nauczyciel akademicki widzę wyraźnie, jak trudno wytłumaczyć studentom, że z pewnych pozycji, opracowań i wspomnień należy korzystać bardzo ostrożnie. Czy można to zmienić? Z pewnością trzeba. Nie może być tak, aby pół wieku historii Polski i Polaków było obszarem "szczególnej" historiografii. Konieczna jest dyskusja - rzetelna i nie tyle pozbawiona emocji, ile z emocjami nie uniemożliwiającymi zdolności do chłodnej oceny faktów. Problemy historii ustroju i prawa PRL są obszarem pewnej "szczególności". Dyskusji wokół tych zagadnień w środowisku polskich historyków ustroju i prawa oraz konstytucjonalistów w istocie nie było. Zasadniczo brak opracowań, a sformułowania w podręcznikach rażą ogólnikowością i tendencją do swoiście pojmowanej poprawności.
W ciągu ostatnich kilku lat na różnych łamach zabierałem głos, koncentrując się na zagadnieniach ustrojowych PRL-u. Tekstów było kilkanaście, ale poważniejszej dyskusji nie wywołały. Być może - obok wymienionych wyżej uwarunkowań - przeszkodziło temu właśnie zamieszczenie ich w szeregu różnych periodyków. Stąd powstała idea, by teksty te zebrać w jednym tomiku i opublikować bez większych zmian. Efekt tego znajduje się w Państwa rękach. W tekstach tych nie staram się udawać, że wobec PRL-u mam stosunek pozbawiony emocji. Z całą pewnością - nie kryję się z tym - mnie pewnych zjawisk i sytuacji. Są też teksty nowe, rozwijające pewne wątki, znane z pierwszego wydania. Można zatem wskazać, iż w tym wydaniu więcej uwagi poświęciłem konstytucji z 1935 r. (wraz z nieznacznym zmodyfikowaniem stanowiska dotyczącego skutków prawnych braku derogacji tego aktu prawnego), rozszerzyłem rozważania dotyczące tożsamości II RP i PRL na obszarze prawa międzynarodowego, rozbudowałem analizę podstaw prawnych ustroju PRL w latach 1944-1947, wreszcie wskazałem na współczesne konsekwencje prawne owego konstytucyjnego chaosu. Dodałem też zestawienie podstawowej literatury, jak również indeksy, co z pewnością ułatwi lekturę i analizę zawartego materiału.


Grzegorz Górski, Wokół genezy PRL, ISBN 83-7363-204-2, Wydawnictwo KUL, Lublin 2004, format 143 x 205, ss. 160, oprawa miękka

Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych

Więcej szczegółów

Ostatnie egzemplarze!

30,00 zł brutto

Dodaj do listy życzeń

Więcej informacji

,,[...] Debata na temat PRL-u stała się dziś spektaklem tak jałowym, że przynosi jej uczestnikom i obserwatorom jedynie poczucie znudzenia i bezsilności. Słowne egzaltacje terminami "zbrodniczy", "totalitarny" czy "zdradziecki" po stronie prawicy. Mętne tłumaczenie "konieczności historycznych" i bredzenie na temat polowań na czarownice po stronie rozgrzeszaczy. I absolutnie niezrozumiałe przerzucanie ciężaru dyskusji na historyków, historię i przyszłe pokolenia u asekurantów, których pogląd na PRL sytuuje się "pośrodku", czyli nigdzie. Ten arsenał środków dyskusyjnych zużył się całkowicie, a sama dyskusja utknęła w ślepym zaułku". Cytat powyższy pochodzi z tekstu R. Matyi Nieznośna rzeczywistość dyskusji o PRL-u, który otwiera blok materiałów pod wspólnym tytułem PRL zatrzymany do wyjaśnienia. Teksty te znalazły się jako wyraz niezmiernie ciekawej dyskusji w piśmie "Kwartalnik Konserwatywny" (nr 7 z 2001) i widać z nich wyraźnie, jak trudno ciągle dyskutować o nie tak odległej przeszłości, tym bardziej że rzecz dotyczy biogramów większości uczestników toczonych sporów. Nie jest zatem łatwo zajmować w tej dyskusji stanowisko, brać udział w sporach. Automatyzm zaliczania dyskutantów do grona miłośników bądź przeciwników danej formacji politycznej jest tak bezwzględny, że wbrew pozorom chętnych do takiej dyskusji nie ma wielu. Przeciwnicy PRL-u z wielkim trudem potrafią spokojnie i racjonalnie pisać o ówczesnej rzeczywistości. Wydaje się to jednak zupełnie zrozumiałe i nie jest nawet uczciwe wymaganie od ludzi którym zniszczono normalne życie, by dziś pisali o tym bez emocji. Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistą próbą swoistej pozytywnej mitologizacji PRL-u. Fala owej tendencji wyraźnie zbiera i dzisiaj, u schyłku 2001 r. jest coraz bardziej zuchwała. Wystarczy pokazać jako przykład publikację z 2000 r. Polska pod rządami PZPR pod redakcją Mieczysława F. Rakowskiego. Wprawdzie we wstępie tej pracy znajduje się kilka ważnych stwierdzeń, ale przecież treść wypowiedzi ludzi, którzy tworzyli ówczesny system władzy, przeczy temu całkowicie. Swoista hagiografia PRL-u jest tam wyraźna. Nie byłoby w tym nic specjalnie groźnego, gdyby nie fakt, że pozycje temu podobne - skądinąd w zdumiewająco rosnącej liczbie - zalewają rynek wydawniczy. Młodzi ludzie, którzy z rzeczywistością PRL-u nigdy się nie zetknęli, w coraz większym stopniu będą wyrabiać sobie zdanie na podstawie lektury tego typu publikacji. Już dziś jako nauczyciel akademicki widzę wyraźnie, jak trudno wytłumaczyć studentom, że z pewnych pozycji, opracowań i wspomnień należy korzystać bardzo ostrożnie. Czy można to zmienić? Z pewnością trzeba. Nie może być tak, aby pół wieku historii Polski i Polaków było obszarem "szczególnej" historiografii. Konieczna jest dyskusja - rzetelna i nie tyle pozbawiona emocji, ile z emocjami nie uniemożliwiającymi zdolności do chłodnej oceny faktów. Problemy historii ustroju i prawa PRL są obszarem pewnej "szczególności". Dyskusji wokół tych zagadnień w środowisku polskich historyków ustroju i prawa oraz konstytucjonalistów w istocie nie było. Zasadniczo brak opracowań, a sformułowania w podręcznikach rażą ogólnikowością i tendencją do swoiście pojmowanej poprawności.
W ciągu ostatnich kilku lat na różnych łamach zabierałem głos, koncentrując się na zagadnieniach ustrojowych PRL-u. Tekstów było kilkanaście, ale poważniejszej dyskusji nie wywołały. Być może - obok wymienionych wyżej uwarunkowań - przeszkodziło temu właśnie zamieszczenie ich w szeregu różnych periodyków. Stąd powstała idea, by teksty te zebrać w jednym tomiku i opublikować bez większych zmian. Efekt tego znajduje się w Państwa rękach. W tekstach tych nie staram się udawać, że wobec PRL-u mam stosunek pozbawiony emocji. Z całą pewnością - nie kryję się z tym - mnie pewnych zjawisk i sytuacji. Są też teksty nowe, rozwijające pewne wątki, znane z pierwszego wydania. Można zatem wskazać, iż w tym wydaniu więcej uwagi poświęciłem konstytucji z 1935 r. (wraz z nieznacznym zmodyfikowaniem stanowiska dotyczącego skutków prawnych braku derogacji tego aktu prawnego), rozszerzyłem rozważania dotyczące tożsamości II RP i PRL na obszarze prawa międzynarodowego, rozbudowałem analizę podstaw prawnych ustroju PRL w latach 1944-1947, wreszcie wskazałem na współczesne konsekwencje prawne owego konstytucyjnego chaosu. Dodałem też zestawienie podstawowej literatury, jak również indeksy, co z pewnością ułatwi lekturę i analizę zawartego materiału.
Dziękuje też wielu osobom, które życzliwie przyjęły pierwsze wydanie tej książki. Wiem, że dla wielu osób moje uwagi i spostrzeżenia bywały trudne do akceptacji. Ale dyskutowaliśmy w takich sytuacjach, trochę się spieraliśmy i dzięki temu i ja mogłem zwrócić uwagę na wątki, których czasem nie dostrzegałem. Ten model naukowej refleksji jest mi szczególnie bliski i jestem wdzięczny wszystkim, którzy w taki sposób spoglądali na poruszane przeze mnie kwestie. Mogę szczerze powiedzieć, że są oni w pewnym sensie współtwórcami tego drugiego wydania książki.
Grzegorz Górski 3 maja 2004 r

Grzegorz Górski, Wokół genezy PRL, ISBN 83-7363-204-2, Wydawnictwo KUL, Lublin 2004, format 143 x 205, ss. 160, oprawa miękka

Opinie

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

Wokół genezy PRL

Wokół genezy PRL

,,[...] Debata na temat PRL-u stała się dziś spektaklem tak jałowym, że przynosi jej uczestnikom i obserwatorom jedynie poczucie znudzenia i bezsilności. Słowne egzaltacje terminami "zbrodniczy", "totalitarny" czy "zdradziecki" po stronie prawicy. Mętne tłumaczenie "konieczności historycznych" i bredzenie na temat polowań na czarownice po stronie rozgrzeszaczy. I absolutnie niezrozumiałe przerzucanie ciężaru dyskusji na historyków, historię i przyszłe pokolenia u asekurantów, których pogląd na PRL sytuuje się "pośrodku", czyli nigdzie. Ten arsenał środków dyskusyjnych zużył się całkowicie, a sama dyskusja utknęła w ślepym zaułku". Cytat powyższy pochodzi z tekstu R. Matyi Nieznośna rzeczywistość dyskusji o PRL-u, który otwiera blok materiałów pod wspólnym tytułem PRL zatrzymany do wyjaśnienia. Teksty te znalazły się jako wyraz niezmiernie ciekawej dyskusji w piśmie "Kwartalnik Konserwatywny" (nr 7 z 2001) i widać z nich wyraźnie, jak trudno ciągle dyskutować o nie tak odległej przeszłości, tym bardziej że rzecz dotyczy biogramów większości uczestników toczonych sporów. Nie jest zatem łatwo zajmować w tej dyskusji stanowisko, brać udział w sporach. Automatyzm zaliczania dyskutantów do grona miłośników bądź przeciwników danej formacji politycznej jest tak bezwzględny, że wbrew pozorom chętnych do takiej dyskusji nie ma wielu. Przeciwnicy PRL-u z wielkim trudem potrafią spokojnie i racjonalnie pisać o ówczesnej rzeczywistości. Wydaje się to jednak zupełnie zrozumiałe i nie jest nawet uczciwe wymaganie od ludzi którym zniszczono normalne życie, by dziś pisali o tym bez emocji. Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistą próbą swoistej pozytywnej mitologizacji PRL-u. Fala owej tendencji wyraźnie zbiera i dzisiaj, u schyłku 2001 r. jest coraz bardziej zuchwała. Wystarczy pokazać jako przykład publikację z 2000 r. Polska pod rządami PZPR pod redakcją Mieczysława F. Rakowskiego. Wprawdzie we wstępie tej pracy znajduje się kilka ważnych stwierdzeń, ale przecież treść wypowiedzi ludzi, którzy tworzyli ówczesny system władzy, przeczy temu całkowicie. Swoista hagiografia PRL-u jest tam wyraźna. Nie byłoby w tym nic specjalnie groźnego, gdyby nie fakt, że pozycje temu podobne - skądinąd w zdumiewająco rosnącej liczbie - zalewają rynek wydawniczy. Młodzi ludzie, którzy z rzeczywistością PRL-u nigdy się nie zetknęli, w coraz większym stopniu będą wyrabiać sobie zdanie na podstawie lektury tego typu publikacji. Już dziś jako nauczyciel akademicki widzę wyraźnie, jak trudno wytłumaczyć studentom, że z pewnych pozycji, opracowań i wspomnień należy korzystać bardzo ostrożnie. Czy można to zmienić? Z pewnością trzeba. Nie może być tak, aby pół wieku historii Polski i Polaków było obszarem "szczególnej" historiografii. Konieczna jest dyskusja - rzetelna i nie tyle pozbawiona emocji, ile z emocjami nie uniemożliwiającymi zdolności do chłodnej oceny faktów. Problemy historii ustroju i prawa PRL są obszarem pewnej "szczególności". Dyskusji wokół tych zagadnień w środowisku polskich historyków ustroju i prawa oraz konstytucjonalistów w istocie nie było. Zasadniczo brak opracowań, a sformułowania w podręcznikach rażą ogólnikowością i tendencją do swoiście pojmowanej poprawności.
W ciągu ostatnich kilku lat na różnych łamach zabierałem głos, koncentrując się na zagadnieniach ustrojowych PRL-u. Tekstów było kilkanaście, ale poważniejszej dyskusji nie wywołały. Być może - obok wymienionych wyżej uwarunkowań - przeszkodziło temu właśnie zamieszczenie ich w szeregu różnych periodyków. Stąd powstała idea, by teksty te zebrać w jednym tomiku i opublikować bez większych zmian. Efekt tego znajduje się w Państwa rękach. W tekstach tych nie staram się udawać, że wobec PRL-u mam stosunek pozbawiony emocji. Z całą pewnością - nie kryję się z tym - mnie pewnych zjawisk i sytuacji. Są też teksty nowe, rozwijające pewne wątki, znane z pierwszego wydania. Można zatem wskazać, iż w tym wydaniu więcej uwagi poświęciłem konstytucji z 1935 r. (wraz z nieznacznym zmodyfikowaniem stanowiska dotyczącego skutków prawnych braku derogacji tego aktu prawnego), rozszerzyłem rozważania dotyczące tożsamości II RP i PRL na obszarze prawa międzynarodowego, rozbudowałem analizę podstaw prawnych ustroju PRL w latach 1944-1947, wreszcie wskazałem na współczesne konsekwencje prawne owego konstytucyjnego chaosu. Dodałem też zestawienie podstawowej literatury, jak również indeksy, co z pewnością ułatwi lekturę i analizę zawartego materiału.


Grzegorz Górski, Wokół genezy PRL, ISBN 83-7363-204-2, Wydawnictwo KUL, Lublin 2004, format 143 x 205, ss. 160, oprawa miękka

Copyright © 2024 Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej. Wykonanie: Nazwa.pl