Newsletter

Zapisz się na nasz newsletter, aby otrzymywać informacje o nowościach i aktualnych promocjach.

 Czekam na Was, ale się nie śpieszcie. Ks. Kaczkowski w opowieściach rodziny i przyjaciół Zobacz większe

Czekam na Was, ale się nie śpieszcie. Ks. Kaczkowski w opowieściach rodziny i przyjaciół

Niezwykły portret niezwykłego księdza. Jana Kaczkowskiego pokochała cała Polska za nieprzeciętne poczucie humoru, które pozwalało oswoić ludziom najcięższe choroby a nawet śmierć. Sam, chory na raka, odszedł przed rokiem, ale został we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. Ich wspaniałe opowieści pokazują księdza, jakiego nie znaliśmy.

Iza Bartosz, Kapsyda Kobro-Okołowicz, Czekam na was, ale się nie spieszcie, ISBN 978-83-7700-274-2, Czerwone i Czarne, Warszawa 2017, format: 145 x 205, ss. 276, oprawa miękka ze skrzydełkami

Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

34,90 zł brutto

Dodaj do listy życzeń

Więcej informacji

Niezwykły portret niezwykłego księdza. Jana Kaczkowskiego pokochała cała Polska za nieprzeciętne poczucie humoru, które pozwalało oswoić ludziom najcięższe choroby a nawet śmierć. Sam, chory na raka, odszedł przed rokiem, ale został we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. Ich wspaniałe opowieści pokazują księdza, jakiego nie znaliśmy.

Ksiądz Jan Kaczkowski nazwał ją w jednym z wywiadów „najintensywniejszą” znajomością. Pochodzili z dwóch różnych światów. Ona – Kapsyda Kobro-Okołowicz, zdeklarowana ateistka. Kiedyś szefowa fundacji Rak’n’Roll, sama doświadczona przez chorobę nowotworową. On – niezwykły ksiądz, twórca hospicjum w Pucku. Kapsyda przez dwa lata pomagała księdzu Janowi w hospicjum. Podczas wspólnej pracy rozmawiali o wszystkim – o Bogu, o cierpieniu, o złych i dobrych ludziach, jedzeniu, podróżach. Tak narodziła się przyjaźń. A teraz ta książka – opowieść o prawdziwym Hardym Johnym, jak nazywała księdza Kaczkowskiego Kapsyda.

No cóż, własną śmierć trzeba przeżyć 

– mówił Jan. Na co dzień spotykał umierających. I nie znosił, kiedy ludzie mu słodzili, że jest taki wyjątkowy. Jan Kaczkowski był księdzem, szefem hospicjum, ale również – a może przede wszystkim – normalnym człowiekiem. I bardzo wrażliwym facetem. I wiele razy podkreślał, że gdy 1 czerwca 2012 roku poszedł odebrać wyniki, to nie było mu wcale do śmiechu, gdy nagle okazało się, że ma glejaka. Przecież on niespełna dwa lata wcześniej świętował pokonanie raka nerki. W dniu, kiedy dowiedział się, że jest chory, znowu stał się pacjentem. Trudno pogodzić się z taką sytuacją. Dowiadujesz się od lekarza o strasznej diagnozie i nagle wychodzisz na ulicę, a tutaj życie toczy się tak jak zwykle. Twój świat się zawalił, ale wokół nic się nie zmieniło...

Iza Bartosz, Kapsyda Kobro-Okołowicz, Czekam na was, ale się nie spieszcie, ISBN 978-83-7700-274-2, Czerwone i Czarne, Warszawa 2017, format: 145 x 205, ss. 276, oprawa miękka ze skrzydełkami

Opinie

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

 Czekam na Was, ale się nie śpieszcie. Ks. Kaczkowski w opowieściach rodziny i przyjaciół

Czekam na Was, ale się nie śpieszcie. Ks. Kaczkowski w opowieściach rodziny i przyjaciół

Niezwykły portret niezwykłego księdza. Jana Kaczkowskiego pokochała cała Polska za nieprzeciętne poczucie humoru, które pozwalało oswoić ludziom najcięższe choroby a nawet śmierć. Sam, chory na raka, odszedł przed rokiem, ale został we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. Ich wspaniałe opowieści pokazują księdza, jakiego nie znaliśmy.

Iza Bartosz, Kapsyda Kobro-Okołowicz, Czekam na was, ale się nie spieszcie, ISBN 978-83-7700-274-2, Czerwone i Czarne, Warszawa 2017, format: 145 x 205, ss. 276, oprawa miękka ze skrzydełkami

Copyright © 2024 Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej. Wykonanie: Nazwa.pl