Cywilizacja nr 58 "Męskość i kobiecość" Zobacz większe

Cywilizacja nr 58 "Męskość i kobiecość"

Istotę kobiecości oraz męskości stanowiącą podstawę wiedzy o nas samych od tysięcy lat próbują charakteryzować w różnorodnych ujęciach filozofowie, lekarze i artyści postrzegając to zagadnienie jako jedno z najważniejszych spośród wszystkich aspektów człowieczeństwa.

Nad wejściem do świątyni Apollina w Delfach – jak nas poucza o tym historia starożytna – widniała sentencja Gnothi seauton! [poznaj samego siebie] przejęta potem przez filozofów rzymskich i chrześcijańskich w łacińskim brzmieniu Nesce te ipsum. Rozważania o kobiecości i męskości wypełniające niniejszy numer naszego kwartalnika z pewnością można podporządkować przesłaniu zawartemu w owej antycznej sentencji jako pomoc w odkrywaniu prawdy o naszym wnętrzu, życzymy zatem Czytelnikom owocnego poznawania samych siebie przy lekturze „Cywilizacji”.

ISSN 1643-3637, Męskość i kobiecość "Cywilizacja" (2016) nr 58, Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2016, ss. 198, format: 166 x 240 , oprawa miękka

Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych

Więcej szczegółów

25,00 zł brutto

Dodaj do listy życzeń

Więcej informacji

Tytułem wstępu...

Gnoti seauton kobieto i mężczyzno!

Istotę kobiecości oraz męskości stanowiącą podstawę wiedzy o nas samych od tysięcy lat próbują charakteryzować w różnorodnych ujęciach filozofowie, lekarze i artyści postrzegając to zagadnienie jako jedno z najważniejszych spośród wszystkich aspektów człowieczeństwa.

K. I. Gałczyński ujął ów temat na sposób poetycki pisząc w Kronice olsztyńskiej: „Kiedym przez las sosnowy szedł, / pojąłem, że jest w nim coś z męskiej tragedii. / A kiedym w las liściasty wszedł, / to jakbym słyszał śmiech i flet, / jakbym wstąpił do pokoju kobiety”.

Metafora zawarta przez mistrza Ildefonsa w tej strofie jest niezwykle trafna i przejrzysta. Sosnowy bór ze skromnym poszyciem, kolumnadą smukłych pni oraz „dachem” z zielonych gałęzi, zwracających się ku niebu i słońcu, istotnie przywodzi na myśl niewesoły w swej wymowie kontrast między zwykłą, przyziemną, ubogą duchowo, a często i materialnie egzystencją wielu mężczyzn, a ich marzeniami o „rzeczach wysokich”: sile i sławie. Z kolei las liściasty ze swym bogactwem runa, ptasimi gniazdami, wiewiórkami w leszczynach, pełen szelestów i świergotu – łatwo skojarzyć można i z obficie zaopatrzoną spiżarnią skrzętnej gospodyni, i z pokoikiem wesołej nastolatki zwierzającej przyjaciółkom dziewczęce sekrety.

Ta poetycka wizja, choć prawdziwa, zaledwie dotyka obszernego tematu obejmującego istny ocean spraw i poglądów. Pewną wielce istotną cząstkę owych poglądów przedstawiamy dziś w niniejszym numerze „Cywilizacji”. Czytelnicy znajdą na naszych łamach m.in. rozważania o kobiecości i męskości w ujęciu antropologii personalistycznej, o psychologicznych i pedagogicznych aspektach zróżnicowania płci, a także filozoficzną rozprawkę o płci duszy oraz plon przemyśleń kardynała S. Wyszyńskiego na temat roli kobiet w katolickich społeczeństwach, a ponadto obszerne fragmenty Listu do kobiet, w którym Jan Paweł II, wyrażając swój szacunek i wdzięczność adresatkom, apeluje o poszanowanie kobiecej godności.

Rodzicom polecamy znakomity tekst o tym, jak wychować chłopca na prawdziwego mężczyznę, miłośnikom dziejów ojczystych – gawędziarską opowieść o najsławniejszych małżonkach polskich władców, kibicom sportowym – ciekawy artykuł o problemach związanych z badaniami płci zawodniczek.

Wszystkich zainteresują z pewnością materiały o kryzysie ojcostwa i o kobietach-przestępczyniach oraz wspomnienie o błogosławionych młodych męczennikach z tzw. „Poznańskiej Piątki”, zaś rozbawi, a zarazem skłoni do gorzkiej refleksji „słowniczek” pojęć z kręgu problematyki gender i dewiacji seksualnych.

Nad wejściem do świątyni Apollina w Delfach – jak nas poucza o tym historia starożytna – widniała sentencja Gnothi seauton! [poznaj samego siebie] przejęta potem przez filozofów rzymskich i chrześcijańskich w łacińskim brzmieniu Nesce te ipsum. Rozważania o kobiecości i męskości wypełniające niniejszy numer naszego kwartalnika z pewnością można podporządkować przesłaniu zawartemu w owej antycznej sentencji jako pomoc w odkrywaniu prawdy o naszym wnętrzu, życzymy zatem Czytelnikom owocnego poznawania samych siebie przy lekturze „Cywilizacji”.

Spis treści

Tytułem wstępu…

Gnothi seauton kobieto i mężczyzno!

 

Myśl CYWILIZACJI

ks. Bogdan Czupryn Antropologiczne podstawy kobiecości i męskości  

 

Służyć PRAWDZIE

Zbigniew Pańpuch Płciowość duszy – rozwiązaniem tajemnicy płci?

Anna Lendzion Zróżnicowanie płci. Aspekt psychologiczno-pedagogiczny  

 

REKLAMA Zamoyska Myśli wybrane

 

Spełniać DOBRO

ks. Marek Dziewiecki Jak wychować chłopca na mężczyznę?  

Zofia Bańdur Kryzys męskości i ojcostwa w polskich uwarunkowaniach    

Olga A. Kotowska-Wójcik Kobieta i nauka

ks. Andrzej Zwoliński Przestępstwo płci żeńskiej  

Piotr T. Nowakowski Wokół kwestii weryfikacji płci w sporcie

 

Jedna z ostatnich konkurencji na sierpniowych igrzyskach w Rio de Janeiro (2016) zaowocowała wznowieniem dyskusji o weryfikacji płci w sporcie międzynarodowym. Wszystkie olimpijskie medale w biegu kobiet na 800 m wywalczyły ciemnoskóre sportsmenki o aparycji dość androginicznej. Mianowicie trzecie miejsce zajęła M. Wambui z Kenii, drugie – F. Niyonsaba z Burundi, pierwsze zaś – C. Semenya z RPA. Wszystkie trzy swą posturą i wyglądem, a nawet barwą głosu, przypominały bardziej kolegów z bieżni. Z nimi rywalizowała też Polka – 25-letnia J. Jóźwik – która ostatecznie ukończyła zawody na piątym miejscu. Później nasza reprezentantka stwierdziła, że czuje się „wicemistrzynią”, wskazując na kontrowersje wywołane udziałem wyżej wspomnianych. „Koleżanki mają po prostu bardzo wysoki poziom testosteronu, podobny do męskiego, dlatego wyglądają, jak wyglądają, i biegają, tak jak biegają” – wyznała szczerze. Problem południowoafrykańskiej biegaczki Semenyi zrodził się zresztą już wcześniej, tj. podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w 2009 r., gdy zwyciężyła w biegu na 800 m kobiet. Właściwie nie tyle zwyciężyła, co dosłownie zmiażdżyła rywalki, wyprzedzając je różnicą 2,5 s., co jest ewenementem w tak elitarnych zawodach sportowych. Gdy tylko przekroczyła linię mety, musiała zmierzyć się z oskarżeniami, że tak naprawdę nie jest kobietą.

W większości dyscyplin sportowych przedstawiciele obu płci rywalizują osobno, a przyczyną jest posiadana przez mężczyzn przewaga fizyczna. Mężczyzna podający się za kobietę miałby uprzywilejowaną pozycję w stosunku do konkurentek. Jak piszą M. i M. Muzyczukowie, różnice między płciami są najbardziej dostrzegalne w lekkiej atletyce, gdzie „łatwo porównać rekordowe czasy w biegu na 100 m, najlepsze w historii wyniki w skoku w dal lub skoku wzwyż. Różnica wynosi mniej więcej 15 proc.”. Z tych rozbieżności wynika naturalny podział na konkurencje męskie i kobiece. Można wprawdzie wyliczyć w sporcie sporo wyjątków, kiedy to reprezentanci obu płci występują przeciw sobie, jednak odbywa się to przeważnie na zasadach sprawiedliwej równowagi między stronami rywalizacji. Przykładem są duety w łyżwiarstwie figurowym, tj. pary sportowe, pary taneczne, tudzież łyżwiarstwo synchroniczne. W tym ostatnim występują na ogół kobiety, ale zdarzają się również mieszane zespoły. Identyczne konkurencje spotykamy w, nieco mniej u nas znanym, wrotkarstwie figurowym. Kolejny przykład to mikst, czyli gra podwójna mieszana, w której uczestniczą dwuosobowe zespoły złożone z kobiety i mężczyzny. Wśród dyscyplin sportowych dopuszczających tę formułę rywalizacji wyróżniamy tenis ziemny i stołowy, badminton oraz łucznictwo sportowe. Nie można wreszcie pominąć załóg mieszanych kobiet i mężczyzn w żeglarstwie sportowym. Jako klasę olimpijską w tej konkurencji wybrano Nacrę 17, tj. dwuosobowy katamaran, którego załogę stanowi jedna kobieta i jeden mężczyzna. Można by jeszcze dodać parę takich przykładów dyscyplin, zwłaszcza pozaolimpijskich.

Ponieważ jednak konkurencje sportowe są z zasady rozdzielne rodzajowo, wróćmy do tytułowego zagadnienia weryfikacji płci. W sporcie procedura ta ma istotną wagę, gdyż kwalifikuje zawodnika do konkurencji sportowych w ramach konkretnej kategorii płciowej. Termin „weryfikacja płci” ma wiele anglojęzycznych odpowiedników. Najczęstsze z nich to: sex verification, gender verification, ale i gender determination lub sex test. Pierwszy obligatoryjny test na płeć dla lekkoatletek wprowadziło Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) w lipcu 1950 r., na miesiąc przed rozgrywanymi w Belgii mistrzostwami Europy. Kobiety były wówczas poddawane badaniu we własnych krajach. Wpierw weryfikacja płci miała formę badań lekarskich, ewoluując następnie w badanie chromosomów (chromosome testing), później zaś – w badanie hormonów (testosterone testing). Z natury rzeczy nie sprawdzano płci zawodników występujących w konkurencjach męskich. Z tego też powodu słabo dostępne są dane dotyczące ich profilów genetycznych czy hormonalnych. Do wyjątków należą badania przeprowadzone przez M. L. Healy i współpracowników, stwierdzające niski poziom testosteronu u licznej grupy (16,5%) sportowców płci męskiej i liczne przypadki (13,7%) wysokiego poziomu testosteronu u sportsmenek. Przyjrzyjmy się teraz chronologicznemu rozwojowi procedury weryfikacji płci.

Badania lekarskie

W tym celu musimy się cofnąć osiem dekad wstecz. Pierwszym z brzegu przykładem problemów, o których mowa w niniejszym artykule, jest casus polskiej sprinterki Stanisławy Walasiewicz (po uzyskaniu amerykańskiego obywatelstwa jako Stella Walsh, po mężu zaś Olson), która w 1932 r. na igrzyskach w Los Angeles okazała się najszybszą biegaczką na 100 m, wyrównując rekord świata czasem 11,9 s. Walasiewicz przeżyła całe swe życie jako kobieta, jednak po jej tragicznej śmierci w 1980 r. (zginęła podczas napadu na sklep) wyniki autopsji ujawniły, że miała ona mieszane cechy płciowe. Jak wskazuje V. Heggie, twierdzenie, jakoby jeszcze za życia Polki pojawiały się podejrzenia, iż „była ona mężczyzną”, wydaje się jedynie wymysłem współczesnych autorów. Tymczasem najzwyklejszym oszustwem była tożsamość urodzonego w Niemczech Heinricha Ratjena, który podczas berlińskich igrzysk w 1936 r., jako Dora Ratjen, ukończył na czwartym miejscu rywalizację w skoku wzwyż kobiet. Po 2 latach dokonał on – jak to się dziś ładnie określa – coming outu i wyszło na jaw, że tak naprawdę był mężczyzną, którego – wedle bardziej prawdopodobnej wersji – wychowano jako dziewczynę w następstwie błędnej oceny płci przy porodzie, później zaś nie był on zdolny do renegocjacji swego formalnego statusu. Za zwykły mit uznaje Heggie wersję, iż Niemiec został zachęcony do oszustwa przez nazistów w celu zwiększenia medalowych szans III Rzeszy (tak zresztą twierdził sam zainteresowany). Koniec końców otrzymał on nowe dokumenty, nową tożsamość i zaczął używać nowego imienia.

Inny ciekawy przypadek dotyczy Amerykanki H. Stephens, która podczas wspomnianych igrzysk w Berlinie zdobyła złoty medal na 100 m kobiet. Wątpliwości dotyczące jej tożsamości płciowej zaczęto wysuwać jeszcze w trakcie zawodów, w efekcie czego niemieckie władze poddały ją bliżej nieokreślonej procedurze weryfikacji płci, w wyniku której utrzymała ona prawo do złotego medalu. Tymi upokarzającymi zarzutami wobec zawodniczki i będącymi ich następstwem niestosownymi badaniami oburzył się ówczesny szef Komitetu Olimpijskiego USA A. Brundage, który prywatnie nie był zwolennikiem udziału kobiet w zawodach sportowych. Argumentował on, że sportsmenki winny przywozić ze sobą na zawody certyfikaty potwierdzające, iż się do nich kwalifikują. Wskazał przy tym na dwie inne utytułowane lekkoatletki, które po poddaniu się operacjom chirurgicznym zaczęły żyć jako mężczyźni. Kogo miał na myśli? Czechosłowacką biegaczkę i skoczkinię Zdeňkę Koubkovą, która zasłynęła zdobyciem złota i brązu podczas zorganizowanych w 1934 r. w Londynie lekkoatletycznych mistrzostw świata kobiet, jak też Brytyjkę Mary Edith Louise Weston, specjalizującą się w rzucie oszczepem i dyskiem. Obie poddały się później, tj. w 1936 r., operacjom zmiany płci oraz zmieniły prawnie swe imiona kolejno na Zdeněk Koubek i Mark Weston. O ile wierzyć relacji magazynu „Time”, obserwując występy właśnie tych zawodniczek, Brundage odczuł potrzebę wyklarowania kwestii „płciowych dwuznaczności” i zaproponował, już jako przewodniczący Komitetu Olimpijskiego, wprowadzenie wspomnianej formy weryfikacji płci sportsmenek. Do przywołanej wyżej pary należałoby jeszcze dodać przypadek 23-letniej Elviry de Bruyne, belgijskiej kolarki, która w 1935 r. dokonała zmiany płci i zaczęła żyć pod imieniem Willy.

Liczne kontrowersje, które narosły w latach 30. wokół sportsmenek i które zaistniały na powrót po zakończeniu II wojny światowej, zaowocowały wprowadzeniem w latach 1966–1967 weryfikacji płci przy pomocy badań lekarskich. Wymagano od kobiet, by paradowały nago przed zespołem lekarskim lub ewentualnie przedłożyły wyniki badań ginekologicznych. Kobiety skarżyły się, że są to praktyki poniżające i inwazyjne, toteż Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) i Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) skierowały następnie swą uwagę ku metodom laboratoryjnym. Zanim jednak do tego doszło, głośno stało się wokół radzieckich lekkoatletek – sióstr Iriny i Tamary Press – które w latach 60. ustanowiały hurtowo rekordy świata, uzyskując łącznie pięć złotych medali olimpijskich dla Związku Radzieckiego i 26 rekordów świata. Irina startowała w pięcioboju, Tamara zaś – w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. Gdy w połowie lat 60. wzięto się na poważnie za weryfikację płci w sporcie, siostry Press, tak jak inne zawodniczki z byłego bloku wschodniego, nie pojawiły się na kolejnych zawodach i zakończyły karierę sportową.

SZTUKA jest trudna

ks. Paweł W. Maciąg Kobieta-artystka o kobiecości pociągnięciem pędzla  

 

WIARA poszukująca zrozumienia

Imelda Chłodna-Błach Kobieta w świecie współczesnym – na kanwie rozważań Stefana kardynała Wyszyńskiego  

Piotr R. Mazur Błogosławieni konspiratorzy wzorem wiary i męstwa

Jan Paweł II List do kobiet A ciascuna di voi

 

Cywilizacyjne ROZMAITOŚCI

Andrzej Solak Nić Ariadny  

 

Z życia INSTYTUTU EDUKACJI NARODOWEJ

Piotr R. Mazur Jaskinie, zamki i… łacina. Sokoli obóz w Domaniewicach  

 

RECENZJE

Anna Zalewska Zawrotna kariera słowa gender  

Sądząc z częstotliwości pojawiania się słowa gender w wypowiedziach psychologów, socjologów, polityków i artystów, traktuje ono o problemie powszechnie nurtującym mieszkańców naszego kraju, jednak ciągły brak polskiego odpowiednika każe postawić pytanie: czy u nas w ogóle istnieje zjawisko, do którego słowo to się odnosi?

W krajach Zachodu idee gender wkraczają w życie już od najmłodszych lat, jak np. w szwedzkich przedszkolach, w których nie ma zabawek wskazujących na płeć; przez dostępność adopcji dla par homoseksualnych czy też możliwość zmiany płci nawet przez kilkuletnie dzieci (np. w USA czy w Norwegii).

O co chodzi orędownikom ideologii gender? Czy o zanegowanie jakichkolwiek różnic między kobietami a mężczyznami? Czy może o udowodnienie, że płeć pochodzi z kultury, nie z natury, jak chciała S. de Beauvoir: „Nikt nie rodzi się kobietą, tylko nią się staje”? Czy jest to nauka, jak chcą jedni, czy ideologia, jak twierdzą inni?

Jak podaje Słownik Języka Polskiego PWN: „Gender to zespół zachowań, norm i wartości przypisanych przez kulturę do każdej z płci”. Więcej możemy przeczytać w opisie zajęć gender studies: „Zaczynając od analizy zjawiska wtłaczania obu płci – męskiej i kobiecej – w role społeczne, zarówno w życiu prywatnym i publicznym, nasze spotkania poświęcimy m.in. dyskusji na temat codziennego doświadczania w literaturze, języku, środkach masowego przekazu stereotypów, mitów, i oczekiwań, jakimi obciążone są wykonywane przez nas społeczno-kulturowe role. Niezbędnym elementem zajęć będzie identyfikacja i rozumienie uniwersalności i powszechności tych wzorów kobiecości i męskości, często krzywdzących i trudnych do usprawiedliwienia porządkiem społecznym, kulturowym rozumieniu naszego zdrowia i choroby. Osobną kwestią poruszaną na zajęciach będzie przemoc zewnętrzna oraz samo-agresja związana z przynależnością do określonej grupy płciowej/genderowej”.

                Śledząc dyskusje prowadzone w środowiskach gender oraz propozycje wydarzeń kulturalnych z tego kręgu można zauważyć, że jest to nurt zupełnie nieprzystający do polskich realiów. Być może wąskie grupy są nim zainteresowane, być może kręgi uniwersyteckie chcą zajmować się problematyką badawczą podejmowaną w innych krajach, ale nijak się to ma do potrzeb, wartości i aspiracji przeciętnej (co nie znaczy głupiej i niewykształconej) Kowalskiej, ani tym bardziej przeciętnego Kowalskiego. Z pewnością jednak lansowanie tych tez na siłę przełoży się w końcu na społeczną akceptację.

Miałkość genderowych tez, manipulowanie wynikami badań naukowych, zupełny brak korelacji z życiem milionów ludzi, każą postawić pytanie o sens tej gigantycznej operacji rozchwiania fundamentów, na których budowana jest (choć z wieloma różnicami) społeczna struktura ziemskiego globu.

                Wydaje się, że jesteśmy świadkami przemyślanego, zaplanowanego i sprawnie przeprowadzanego projektu z zakresu inżynierii społecznej. Akcji, która niejawnie robi dokładnie to, z czym jawnie walczy: pod płaszczykiem walki z kulturą jakoby narzucającą role kobiece i męskie, w sposób autorytarny wymusza porzucenie ról. Konsekwencje tego w mikroskali jesteśmy w stanie przewidzieć – ogromny dramat ludzi, którzy manipulacje z własną płciowością przypłacą totalnym rozchwianiem osobowości, często prowadzącym do samobójstwa, czego liczne przypadki są już opisywane (choć nie w publikacjach spod znaku tęczy).

                A konsekwencje w makroskali? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będzie funkcjonował świat, z którego zniknie rodzina? – bo takie będą ostatecznie konsekwencje tego nieludzkiego eksperymentu...

 

Katarzyna Stępień Zaklęte księżniczki  

Jan Gondek W poszukiwaniu właściwej drogi dla polskiej polityki  

 

 

ISSN 1643-3637, Męskość i kobiecość "Cywilizacja" (2016) nr 58, Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2016, ss. 198, format: 166 x 240 , oprawa miękka

Opinie

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

Cywilizacja nr 58 "Męskość i kobiecość"

Cywilizacja nr 58 "Męskość i kobiecość"

Istotę kobiecości oraz męskości stanowiącą podstawę wiedzy o nas samych od tysięcy lat próbują charakteryzować w różnorodnych ujęciach filozofowie, lekarze i artyści postrzegając to zagadnienie jako jedno z najważniejszych spośród wszystkich aspektów człowieczeństwa.

Nad wejściem do świątyni Apollina w Delfach – jak nas poucza o tym historia starożytna – widniała sentencja Gnothi seauton! [poznaj samego siebie] przejęta potem przez filozofów rzymskich i chrześcijańskich w łacińskim brzmieniu Nesce te ipsum. Rozważania o kobiecości i męskości wypełniające niniejszy numer naszego kwartalnika z pewnością można podporządkować przesłaniu zawartemu w owej antycznej sentencji jako pomoc w odkrywaniu prawdy o naszym wnętrzu, życzymy zatem Czytelnikom owocnego poznawania samych siebie przy lekturze „Cywilizacji”.

ISSN 1643-3637, Męskość i kobiecość "Cywilizacja" (2016) nr 58, Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2016, ss. 198, format: 166 x 240 , oprawa miękka

Copyright © 2023 Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej. Wykonanie: Nazwa.pl