Newsletter

Zapisz się na nasz newsletter, aby otrzymywać informacje o nowościach i aktualnych promocjach.

Obniżka! Cywilizacja nr 18 'Od dziecięctwa do dojrzałości' Zobacz większe

Cywilizacja nr 18 "Od dziecięctwa do dojrzałości"

Problematyka 18 numeru kwartalnika „Cywilizacja" pt. Od dziecięctwa do dojrzałości dotyczy pierwszego etapu życia ludzkiego: dziecięctwa. Autorzy rozważają, co jest istotą dziecięctwa. Przyglądając się specyfice tego etapu życia człowieka badają ważny problem rozwoju dziecka, jego warunków i płaszczyzn aż po kres rozwoju. Pytają także na czym polega prawdziwa dojrzałość.

W związku z tym podejmują ponadto temat przeszkód dla rozwoju osobowego człowieka. Wśród zagrożeń dotykających szczególnie dzieci i młodzież Autorzy wskazują m.in. na narkomanię, alkoholizm, zjawisko uzależnienia od mediów: telewizji i komputera, agresję, erotyzację i problem subkultur młodzieżowych.

W numerze także o kryzysie szkół amerykańskich, tożsamości wychowawcy, etosie współczesnej szkoły polskiej, koncepcji wychowania religijnego ks. W. Gadowskiego oraz wspomnienie postaci F. W. Bednarskiego - rzecznika klasycznej pedagogiki.

Wśród Autorów m.in.: o. prof. M. A. Krąpiec, dr. B. Kiereś, ks. dr M. Dziewiecki, dr M. Wyżlic, dr J. Szafraniec, dr R. Polak i D. Zalewski.

ISSN 1643-3637, Fundacja Servire Veritati. Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2006, ss. 224, format: 166x240, oprawa miękka

Wysyłka w przeciągu 1-5 dni roboczych

Więcej szczegółów

8,00 zł brutto

-13,00 zł

21,00 zł brutto

Dodaj do listy życzeń

Więcej informacji

Problematyka 18 numeru kwartalnika „Cywilizacja" pt. Od dziecięctwa do dojrzałości dotyczy pierwszego etapu życia ludzkiego: dziecięctwa. Autorzy rozważają, co jest istotą dziecięctwa. Przyglądając się specyfice tego etapu życia człowieka badają ważny problem rozwoju dziecka, jego warunków i płaszczyzn aż po kres rozwoju. Pytają także na czym polega prawdziwa dojrzałość.

W związku z tym podejmują ponadto temat przeszkód dla rozwoju osobowego człowieka. Wśród zagrożeń dotykających szczególnie dzieci i młodzież Autorzy wskazują m.in. na narkomanię, alkoholizm, zjawisko uzależnienia od mediów: telewizji i komputera, agresję, erotyzację i problem subkultur młodzieżowych.

W numerze także o kryzysie szkół amerykańskich, tożsamości wychowawcy, etosie współczesnej szkoły polskiej, koncepcji wychowania religijnego ks. W. Gadowskiego oraz wspomnienie postaci F. W. Bednarskiego - rzecznika klasycznej pedagogiki.

Spis treści

Tytułem wstępu…

Od dziecięctwa do dojrzałości

Myśl CYWILIZACJI

o. Mieczysław A. Krąpiec OP Wprowadzić dziecko w świat kultury

Służyć PRAWDZIE

ks. Józef Wilk SDB Wobec pytania: „Kim jest dziecko?”

Anna Lendzion Etapy rozwoju dziecka we współczesnej pedagogice i psychologii

Barbara Kiereś Współczesna szkoła: wychowywać czy eksperymentować?

Imelda Chłodna Kryzys edukacji amerykańskiej i propozycje naprawy

w ujęciu Allana Blooma

Piotr Jaworski Edukacja historyczna w dobie reformy

Justyna Truskolaska Lektury dla Jasia, Janka i Jana

Spełniać DOBRO

ks. Marek Dziewiecki Tożsamość wychowawcy

Jan Szafraniec Dzieci – teletoksyny i syndrom moral insanity

[fragment]

David Aleksander Scott w swojej książce: Pornography, its Effects on the Family, Community and Culture podaje, że „za pośrednictwem transmisji satelitarnej i telewizji kablowej programy telewizyjne emitują corocznie około 400 miliardów scen przemocy i są w USA największym źródłem patologicznych i kryminogennych obrazów. 20 miliardów z nich to sceny pornograficzne (...). Co najmniej 50 milionów widzów ogląda codziennie obrazy przesycone seksem, przemocą, destrukcją: 35 milionów już połknęło haczyk i jak leci ogląda wszystko, co jest nadawane”.

Autor powyższej monografii przytacza opinie takich autorów, jak Singer, Eron, Huesmann, Zillmann i Donnerstein, którzy w swoich badaniach stwierdzili, że dzieci w wieku od 3 do 8 lat są najbardziej podatne na ten bezprzykładny atak telewizyjnego obrazu i najbardziej wobec niego bezbronne. Ten przedział wiekowy został przez nich nazwany „krytycznym okresem rozwoju”. Dzieci i młodzież z racji ubogiego doświadczenia życiowego, braku ukształtowanych i dojrzałych mechanizmów obronnych wykazują szczególną podatność na wszelkie oddziaływania (w tym telewizyjne) i zarazem uległość względem tych zachowań, zwłaszcza w sytuacji braku wzorców zachowań pozytywnych. Nic więc dziwnego, że kontakt z destruktywnymi wartościami, często społecznie aprobowanymi, przy nikłym krytycyzmie prowokuje do zachowań naśladowczych i identyfikacyjnych, zazwyczaj niebezpiecznych i groźnych społecznie.

Pionierskie doświadczenia neurochirurga Wildera Penfielda z Uniwersytetu McGill w Montrealu dowiodły, że pod wpływem stymulacji elektrycznej płatów skroniowych możliwe jest ponowne przeżycie wydarzeń z przeszłości i związanych z nim stanów emocjonalnych. „Elektroda przyłożona do kory pamięciowej może wywołać powstanie obrazu, który zwykle nie jest statyczny. Obraz zmienia się w taki sam sposób, jak wtedy, gdy był widziany po raz pierwszy”. Wyniki przeprowadzonych badań pozwoliły wyciągnąć wniosek, że nasz mózg funkcjonuje na podobieństwo bardzo dokładnego urządzenia, które zapisuje na taśmie pamięci każde doświadczenie życiowe, poczynając od urodzenia, a być może już od okresu prenatalnego. Możemy pokusić się o porównanie mózgu do magnetowidu, który na taśmie ludzkiej pamięci rejestruje i gromadzi informacje uzyskiwane za pomocą receptorów, rzec można, niezmiernie czułych „recepcyjnych mikrofonów” wzroku, słuchu, dotyku, smaku, powonienia itd.

Tym sposobem eksperymentalnie potwierdzono trafność słynnego twierdzenia Arystotelesa: nihil est in intellectu quin prius fuerit in sensu (nie ma nic w umyśle, czego by przedtem nie było w zmysłach). Zatem każdy obrót taśmy przynosi nową porcję przeżyć, które przekładają się na tzw. doświadczenie życiowe. W miarę upływu lat przybywa w mózgu zapisów (engramów) a wraz z nimi ubogaca się życiowe doświadczenie.

Rozpatrzmy proces gromadzenia informacji na przykładzie dziecka zasiadającego przed telewizorem. Spojrzenie na obraz telewizyjny jest uruchomieniem receptorycznego mikrofonu wzroku i słuchu, a zarazem „przyciskiem” magnetowidowego klawisza, który uruchamia mózgową aparaturę i rejestruje wydarzenia ekranowe. Wydarzenia te zapisują się w korze pamięciowej nie tylko jako informacje, czy zdobyta tym sposobem wiedza, ale rejestrowany bywa także kontekst emocjonalny (strach, lęk) oraz ideogram emocjonalno-dążeniowy. Przytoczone badania Penfielda dowodzą ich trwałości. To, że nie jesteśmy w stanie przywołać ich po latach w naszej pamięci, nie jest dowodem na ich „wyparowanie”. One tkwią w „magazynach pamięci” i mają jakiś wpływ na nasze aktualne myślenie, emocje i dążenia. Nie zawsze potrafimy rozpoznać i zrozumieć przyczynowe uwarunkowania między zmagazynowanymi w czeluściach naszej pamięci śladami (często odległymi w czasie) a sytuacją obecną. Mówiąc inaczej, engramy zapisane na taśmie naszej pamięci determinują w jakiejś mierze nasze zachowanie.

Kanonada destruktywnych bodźców (dziecko amerykańskie w momencie ukończenia szkoły podstawowej ma za sobą 8 tys. ekranowych zabójstw i 200 tys. scen gwałtownych, ukazanych zwłaszcza w kreskówkach) doprowadza do utraty wrażliwości na cierpienie i krzywdę innych przez stopniową redukcję emocjonalnego zaangażowania.

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Stanu Missouri w Columbii wydają się potwierdzać to przypuszczenie. Za pośrednictwem elektroencefalografu rejestrowano sygnał P300, będący automatyczną reakcją mózgu na informacje znaczące dla badanego. Mózgi osób niemających doświadczenia brutalnych scen, reagowały sygnałem P300 w jedną trzecią sekundy po odebraniu znaczącej treści. Natomiast mózgi osób nasycone scenami brutalnych gier komputerowych reagowały słabiej i z pewnym opóźnieniem na rzeczywiste akty przemocy. Był to neurofizjologiczny dowód na to, że osoby te skutkiem częstego kontaktu z ekranową przemocą stawały się niewrażliwe na rzeczywistą przemoc. Stwierdzono ponadto, że osoby te w sytuacji eksperymentalnej wymierzały bardziej surowe kary wirtualnym przeciwnikom w grze. Nic zatem dziwnego, że brutalne gry bywają wykorzystywane w szkoleniu żołnierzy w celu uodpornienia i zarazem znieczulenia ich reakcji w bojowym kontakcie z przeciwnikiem.

Inne z kolei badania psychologów angielskich dowiodły współzależności między swobodą oglądania scen przemocy w dzieciństwie, a późniejszym pełnieniem ról rodzicielskich w wymiarze stosowania kar cielesnych własnym dzieciom: kary były bardziej surowe i dotkliwe w przypadku tych rodziców, którzy w dzieciństwie mieli nieograniczony dostęp do ekranowej agresji.

Badania przeprowadzone przez Donnersteina i Zillmann udowodniły, że osoby uczestniczące w projekcjach filmów ze scenami agresji seksualnej banalizowały gwałt, przestawały ujmować go w kategoriach przestępstwa, mniej współczuły ofierze gwałtu i interpretowały obronę ofiary jako grę erotyczną, a w czasie pozorowanych rozpraw sądowych proponowały niskie wyroki dla gwałcicieli.

W przytoczonych przypadkach mamy do czynienia z opisanym przez Dawida Aronsona efektem częstej ekspozycji polegającym na „polubieniu” bodźców często powtarzanych, które na początku mogą i z zasady wywołują żywe reakcje sprzeciwu i oburzenia, jednakże z biegiem czasu, wskutek częstej ekspozycji, osłabiają reaktywność organizmu sprowadzając ją do agonalnych reakcji, będących efektem osłabionej wrażliwości na krzywdę i nieszczęście innych.

Psychologowie przekonują, że dzieci kształtują własną osobowość przez oddziaływanie trzech mechanizmów psychologicznych: naśladownictwa, identyfikacji i internalizacji. Nie ulega wątpliwości, że codzienne „wgrywanie” dziesiątek, setek, tysięcy, milionów destrukcyjnych aktów, ma wpływ na kształtowanie osobowości. Młody umysł, nasączony wręcz „teletoksynami” przy braku – z racji wieku – dojrzałych mechanizmów odpornościowych, ulega infekcji, której syndromem jest nowy typ zaburzeń psychicznych pod postacią niedorozwoju moralnego (moral insanity), którego osiowymi objawami są: brak sumienia, brak poczucia winy i niezdolność do miłości, przy sprawnym zazwyczaj intelekcie. Stąd powiedzenie, że szaleńcem nie jest ten człowiek, który postradał rozum, ale ten, który posługuje się wyłącznie rozumem.

Psychiatrzy zorientowani psychoanalitycznie tenże syndrom objawów nazywają „patologicznym typem charakteru”, albo nieprawidłową osobowością, którą dawniej określano takimi terminami jak „psychopatia” czy „socjopatia”, bądź „osobowość antysocjalna”. Osiowym objawem tego zespołu jest defekt czy też deficyt „superego” polegający na tym, że mamy wówczas do czynienia z niedostatecznym uwewnętrznieniem norm społecznych i brakiem ideału osobowego, czego efektem jest brak poczucia winy i niewrażliwe sumienie. Niemały udział w tym względzie ma wspomniana codzienna kanonada bodźców teletoksycznych, doprowadzająca do negatywnej internalizacji (uwewnętrznienia, przyswojenia sobie) aspołecznych, subkulturowych norm i ukształtowania tym samym nieprawidłowych wzorców osobowych. Tym sposobem dochodzi do społecznej psychopatyzacji, która przejawiać się może pod różnymi zachowaniami, bardzo często mieszczącymi się w granicach tzw. szeroko pojętej normy, której pojemność poszerza się w miarę postępującej liberalizacji i relatywizmu norm etycznych i zasad moralnych.

Małgorzata Wyżlic Przeciw używkom w szkole – trudności i błędy profilaktyki

ks. Paweł Jakubczak Zagrożenie narkomanią w szkole

Anna Czornik Agresja w szkole

Renata Krupa Problem erotyzacji młodzieży [fragment]

Obserwowany obraz zachowań erotycznych współczesnej polskiej młodzieży w ostatnich 15 latach świadczy o liberalizacji postaw wobec seksu. Wzrosła liczba aktywnych seksualnie nastolatków, oraz obniżył się wiek inicjacji seksualnej, szczególnie wśród osób w wieku 17 lat i młodszych.

W. Wróblewska na podstawie analizy danych dotyczących młodzieży po inicjacji seksualnej stwierdziła, że doświadczenia seksualne współczesnych 17-latków odpowiadają doświadczeniom 19-latków z pokolenia rodziców. Wiedza nastolatków na temat antykoncepcji jest większa niż przed laty – 95% zna środki antykoncepcyjne; młodzież częściej z nich korzysta, oraz wybiera środki o wysokiej efektywności. Widoczna stała się instrumentalność wiedzy obecnego pokolenia, bowiem nie zna ono zasad biologicznego funkcjonowania swojego organizmu – podstaw metod naturalnych. Wczesna inicjacja seksualna dla prawie 25% respondentów odbywała się w sytuacji mało intymnej – niedaleko byli inni, a 48,5% dziewcząt i 67,2% chłopców jej nie planowało.

Widoczny stał się tutaj wpływ transformacji systemowej. Pocieszające jest jednak, że prawie połowa osób według W. Wróblewskiej nie podejmuje współżycia przed 20 rokiem życia.

            Dzisiejsza sytuacja wynika ze splotu wielu działających równolegle i przenikających się czynników. Ich tło stanowią:

1. Działalność Międzynarodowej Federacji Planowanego Rodzicielstwa (IPPF) mającej na celu kontrolę populacji poprzez upowszechnianie antykoncepcji, aborcji, edukacji seksualnej. W Polsce współpracuje z nią Towarzystwo Rozwoju Rodziny i Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Obie te organizacje pod hasłem wcielania w życie „zdrowia reprodukcyjnego” promują „nowoczesną edukację seksualną” polegającą na dostarczaniu wiedzy na temat zapobiegania ciąży, sposobów zapobiegania zakażenia wirusem HIV. W raporcie opublikowanym przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny czytamy: „Zdrowie reprodukcyjnejest stanem dobrego samopoczucia w aspekcie fizycznym, psychicznym i społecznym, a nie wyłącznie brakiem choroby lub niedomagań we wszystkich sprawach związanych z układem rozrodczym oraz jego funkcjami i procesami. Zdrowie reprodukcyjne oznacza zatem, że ludzie mogą prowadzić satysfakcjonujące i bezpieczne życie seksualne oraz że mają zdolność do reprodukcji, jak również swobodę decydowania, czy, kiedy i ile chcą mieć dzieci”. Wśród zagadnień zdrowia reprodukcyjnego wymieniane są:

– poradnictwo na temat seksualności, ciąży, planowania rodziny, aborcji, bezpłodności, infekcji i chorób;

– profilaktyka, badania i leczenie w zakresie infekcji dróg rodnych, chorób przenoszonych drogą płciową (w tym HIV/AIDS) oraz innych schorzeń;

– pełna informacja na temat szerokiego asortymentu środków antykoncepcyjnych i kryteriów dokonywania wyboru spośród nich;

– bezpieczne zabiegi aborcji.

Gdyby wykreślić z tych zagadnień słowo „aborcja” niewiele można by im zarzucić. W praktyce jednak okazuje się, że „poradnictwo na temat seksualności, ciąży” przyjmuje postać zachodnich klinik przyszkolnych, gdzie nastolatkom oferuje się antykoncepcję lub namawia do przerwania ciąży, „profilaktyka chorób przenoszonych drogą płciową” to nie zachęta do wstrzemięźliwości i wierności, ale uczenie w szkole młodych ludzi korzystania z prezerwatywy, a „pełna informacja na temat szerokiego asortymentu środków antykoncepcyjnych” nie zawiera informacji o ich skutkach ubocznych. Choć dla propagatorów zdrowia reprodukcyjnego Naturalne Metody Planowania Rodziny to też antykoncepcja, w swoich programach i materiałach adresowanych do młodych ludzi najczęściej je pomijają, albo podają informacje nieprawdziwe (np. sprowadzają metody do kalendarzyka małżeńskiego lub fałszują dane co do ich skuteczności).

2. Rozwój antykoncepcji i promowanie jej przez firmy farmaceutyczne.

Antykoncepcja doprowadziła do rozdzielenia w świadomości człowieka aktu seksualnego od prokreacji, co sprzyja zdejmowaniu z siebie odpowiedzialności za skutki współżycia seksualnego. Oferowanie antykoncepcji młodym ludziom spowodowało zwiększenie ich aktywności seksualnej. Równolegle z tym rosła ilość ciąż, aborcji i chorób przenoszonych drogą płciową. Nie zniechęca to firm farmaceutycznych do silnego promowania swoich produktów wśród młodzieży. Przykładem na terenie Polski może być akcja firmy Schering AG pt. Antykoncepcja – zaplanuj swoje życieprzeprowadzona w 2002 r. przed wakacjami. W szkołach na Warmii i Mazurach odbyły się spotkania z młodzieżą na temat antykoncepcji. Każdy uczeń otrzymał od Schering AG książkę Antykoncepcja, czyli seks na 6!. Podobne akcje organizowane były na wybrzeżu, w Warszawie.

3. Rewolucja seksualna, która zmieniła obyczajowość w sferze seksualnej, akt seksualny został wyprowadzony poza małżeństwo, w świadomości wielu ludzi przestał być znakiem miłości, a stał się formą zabawy.

4. Postmodernizm głoszący brak prawdy obiektywnej i relatywizm moralny. Skoro brak stałych i niezmiennych kryteriów oceny tego, co jest dobre a co złe, każdy człowiek może czynić w zakresie seksualności wszystko to, na co ma ochotę, gdyż on sam ustala, co jest dla niego dobre w danej chwili.

5. Media nakierowane na zyski i ukazujące nieprawdziwy obraz seksualności, kult sylwetki (np. filmy nadawane nie tylko dla dorosłych, kreskówki np. Johny de Bravo, prasa młodzieżowa). Amerykańskie badania potwierdziły, że częste oglądanie programów zawierających erotykę sprzyja wcześniejszej inicjacji seksualnej i innym czynnościom seksualnym. Wpływ telewizji jest tak wielki, że nawet drobna zmiana dotycząca seksualnej treści oglądanych programów może w znaczący sposób zmienić zachowania seksualne nastolatka. Część polskiej prasy młodzieżowej, zwłaszcza „Bravo”, „Dziewczyna” ukazuje wypaczony, permisywny obraz seksualności. Reprezentatywne badania nastolatków z 1996 r. pokazały, że jest to najchętniej przez nich czytana prasa.

6. Podważanie wszelkich autorytetów – świat kreowany przez media pełen jest patologicznych rodziców, księży-pedofilów, niekompetentnych nauczycieli. Nawet tzw. kino familijne ukazuje młodym odbiorcom dziecięcych bohaterów rozwiązujących problemy, z którymi nie poradzili sobie dorośli. Trudno się dziwić temu, że młody widz może potem nie spostrzegać dorosłego jako autorytetu.

7. Zlaicyzowanie świata – odebranie człowiekowi religijnej perspektywy celu i sensu życia, a tym samym duchowego i moralnego wymiaru ludzkiej płciowości. Człowiek pozbawiony odniesienia do Boga i wartości wyższych szybko ulega zniewoleniu, wybiera sobie bożka wśród treści przyziemnych, nietrwałych, m.in. ulega presji seksu.

8. Osłabienie roli rodziny – przyczyny tego zjawiska są różne, począwszy od wpływu mediów po konsekwencje transformacji systemowej. Wśród kilku grup czynników jako najważniejsze dla powstawania zaburzeń zachowania u dzieci, a także zaburzeń klinicznych wymienia się czynniki obecne w sytuacji rodzinnej. Nieprawidłowo funkcjonująca rodzina może być jednym z powodów podejmowania wczesnej aktywności seksualnej. Głównie przyczynia się do tego: nieobecność ojca w domu, rozwód, separacja, powtórne małżeństwo rodziców, brak jednego z rodziców, destabilizacja układu z ojcem jako głową rodziny, rodzice nadmiernie surowi lub nadmiernie ustępliwi, brak uświadomienia seksualnego przez rodziców, brak silnej więzi matki z córką, liczne rodzeństwo, przedwczesna ciąża matki lub siostry.

9. Akceleracja rozwoju – obniżenie wieku menarche przy jednoczesnym podwyższeniu średniej wieku zawieranych małżeństw daje rozpiętość na poziomie 9,2-9,7 lat. Sprzyja to podejmowaniu pozamałżeńskich związków seksualnych.

Prawidłowe dorastanie młodego człowieka polega na osiąganiu przez niego właściwej – dla wieku w jakim się znajduje – dojrzałości fizycznej, psychicznej, społecznej i duchowej. Prof. Z. Gaś podczas Dni Patronalnych Nauk o Rodzinie (KUL, 16 III 2005) przedstawił wybrane zagrożenia dla dojrzewania dzieci i młodzieży. Jeżeli przyjrzymy się im, dostrzeżemy, że zagrożenia te zaburzając poszczególne sfery procesu dojrzewania, prowadzą w konsekwencji również do erotyzacji młodzieży.

Wybrane zagrożenia dla dojrzewania fizycznego:

A. Preferowanie pasywnych form spędzania czasu wolnego – najczęściej jest to wśród dzieci i młodzieży nie czytelnictwo, czy też rozwój zainteresowań, ale korzystanie z massmediów. W takiej sytuacji nie tylko stają się one biernymi odbiorcami przeerotyzowanych treści kultury masowej, ale także nie uczą się planowania i twórczego wykorzystywania swojego wolnego czasu. W efekcie rodząca się nuda sprzyja odzwierciedlaniu prezentowanych w mediach wzorców zachowania z seksem jako rozrywką w roli głównej.

B. Kult mięśni i siły – istnieje niebezpieczeństwo, że skupienie się na swoim wyglądzie umięśnionego, wysportowanego „twardziela” w konsekwencji doprowadzi do wcielenia się w rolę słynącego seksualnymi podbojami „macho”.

C. Kult zgrabnej sylwetki – oprócz niebezpieczeństwa niedożywienia i ryzyka popadnięcia w anoreksję czy bulimię wkrada się w umysły dziewcząt pogląd, że trzeba nie tylko wyglądać, ale i być „sexy”.

D. Kult farmakologii – prowadzi do wiary w to, że pigułka jest dobra na wszystko, co dotyczy też środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. Firmy farmaceutyczne produkujące te środki oprócz reklamowania ich wysokiej skuteczności podkreślają np., że są to środki leczące trądzik. Negatywne konsekwencje zażywania tych specyfików spychane są na margines, a tabletka prezentowana jest jako środek na szybkie rozwiązanie problemu. Młody człowiek, który pod wpływem edukacji seksualnej odebranej w szkole i za pomocą mediów pojmuje odpowiedzialność w sferze seksualnej jedynie jako zapobieganie poczęciu dziecka, dzięki wyborowi antykoncepcji czuje się z niej zwolniony, bowiem firmy farmaceutyczne, gazety młodzieżowe, organizacje typu Towarzystwo Rozwoju Rodziny czy Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz edukatorzy seksualni przekazują mu informację o prawie 100% skuteczności antykoncepcji hormonalnej.

Wybrane zagrożenia dla dojrzewania psychicznego:

A. Zacieranie granic w życiu i rozwoju – wyakcentowanie praw z jednoczesnym zepchnięciem na margines obowiązków. Nastolatkowi przekazywana jest informacja, że ma prawo do zaspakajania swojej potrzeby seksualnej.

B. Promowanie egocentryzmu – „jestem najważniejszy na świecie”.

C. Akceptacja egoizmu – „wszystko mi się należy”.

D. Samozadowolenie jako cel rozwoju – żyć przyjemnie, a nie odpowiedzialnie.

Te idee promowane głównie przez media sprawiają, że młody człowiek traktuje drugą osobę jako przedmiot do zaspokajania jego potrzeb seksualnych, a nie jako kogoś, wobec kogo ma jakieś zobowiązania.

Wybrane zagrożenia dla dojrzewania społecznego:

A. Osłabienie roli rodziny – służy temu m.in. zmiana definicji małżeństwa i rodziny na „związek osób żyjących pod jednym dachem”. Nie dotyczy to tylko telenowel: W. Sokoluk w swoim podręczniku metodycznym dla nauczycieli Wychowanie do życia w rodzinie,prezentuje małżeństwo jako niekoniecznie zalegalizowany związek dwojga osób.

B. Podważanie autorytetów społecznych (rodziców, nauczycieli, duszpasterzy) i wprowadzanie pseudoautorytetów. W podręcznikach zalecanych przez MEN do użytku szkolnego w 1993 r. czytamy:

– (odpowiedź na pytanie, czy masturbacja jest grzechem) „Według oficjalnego stanowiska Kościoła katolickiego masturbacja jest grzechem. Co wcale nie znaczy, że wszyscy katolicy a nawet katoliccy księża i przywódcy kościelni tak uważają”;

– „Niektórzy rodzice uważają, że zbyt wczesny dostęp do antykoncepcji może zachęcić ich dzieci do zbyt wczesnego rozpoczynania życia płciowego. Jest to błędne rozumowanie”.

Wybrane zagrożenia dla dojrzewania duchowego

Redefinicja wartości np.:

a) wolność = samowola. W podręcznikuA. Długołeckiej-Lach i G. Tworkiewicz-Bieniaś czytamy wyróżnioną z tekstu definicję: „Wolność – możliwość podejmowania decyzji zgodnie z własną wolą, możliwość nieskrępowanego działania, swoboda”. Autorki następnie piszą o pewnych ograniczeniach tej wolności, ale sprowadzają je tylko do wolności drugiego człowieka. Nie ma tu odniesienia do żadnych wartości.

b) dobro i zło = mniejsze zło – klasycznym przykładem jest teza szerzona przez edukatorów seksualnych mówiąca o tym, że lepiej, aby nastolatkowie znali i umieli stosować środki antykoncepcyjne, niż poddawali się aborcji.

c) tolerancja = akceptacja dysfunkcji i patologii:„Są kobiety które onanizują się kilka razy dziennie. Są takie, które robią to sporadycznie. Są wreszcie takie, które nie robią tego nigdy. Wszystkie te zachowania są całkowicie normalne”. Czytamy w poradniku kierowanym do dziewcząt i kobiet wydanym przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

d) poszanowanie życia = aborcja i eutanazja– Towarzystwo Rozwoju Rodziny i Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny promuje w swoich publikacjach mit „bezpiecznej aborcji”. Autorzy publikacji wydanej przez TRR piszą „im wcześniej się przeprowadzi aborcję, tym jest bezpieczniejsza”.

Jacek Dziedzina Subkultury młodzieżowe w hipermarkecie wartości

Teresa Mazur „Uśni-ze mi, uśni, abo mi urośni…”

SZTUKA jest trudna

Maria K. Kominek OPs Bohater w kulturze europejskiej

Teresa Mazur Na wygonie i w salonie – dawne zabawy dziecięce

WIARA poszukująca zrozumienia

Ryszard Polak Wychowanie religijne dzieci według ks. W. Gadowskiego

Barbara Kiereś Wspomnienie postaci F.W. Bednarskiego OP – rzecznika tradycji klasycznej

Cywilizacyjne ROZMAITOŚCI

Rafał Maliszewski Tolerancja według islamu

Piotr R. Mazur Lubelski Sokół wylądował w Kroczycach

Spór o ideę i polityka wschodnia („Myśl Polska” 2006/32/33)

Siła polskości („Fronda” 2006/39)

Nowa myśl na sprawdzonym fundamencie („Myśl.pl” 2006/2)

Z życia INTYTUTU EDUKACJI NARODOWEJ

Rafał Dobrowolski Wolność a odpowiedzialność

RECENZJE

Piotr R. Mazur „Król cię dotyka. Bóg cię uzdrawia” (Jean Raspail, Sire)

Piotr R. Mazur Młodość, dobro i humor (Kornel Makuszyński, Szaleństwa panny Ewy, Wyprawa pod psem)



ISSN 1643-3637, Fundacja Servire Veritati. Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2006, ss. 224, format: 166x240, oprawa miękka

Opinie

Na razie nie dodano żadnej recenzji.

Napisz opinię

Cywilizacja nr 18 "Od dziecięctwa do dojrzałości"

Cywilizacja nr 18 "Od dziecięctwa do dojrzałości"

Problematyka 18 numeru kwartalnika „Cywilizacja" pt. Od dziecięctwa do dojrzałości dotyczy pierwszego etapu życia ludzkiego: dziecięctwa. Autorzy rozważają, co jest istotą dziecięctwa. Przyglądając się specyfice tego etapu życia człowieka badają ważny problem rozwoju dziecka, jego warunków i płaszczyzn aż po kres rozwoju. Pytają także na czym polega prawdziwa dojrzałość.

W związku z tym podejmują ponadto temat przeszkód dla rozwoju osobowego człowieka. Wśród zagrożeń dotykających szczególnie dzieci i młodzież Autorzy wskazują m.in. na narkomanię, alkoholizm, zjawisko uzależnienia od mediów: telewizji i komputera, agresję, erotyzację i problem subkultur młodzieżowych.

W numerze także o kryzysie szkół amerykańskich, tożsamości wychowawcy, etosie współczesnej szkoły polskiej, koncepcji wychowania religijnego ks. W. Gadowskiego oraz wspomnienie postaci F. W. Bednarskiego - rzecznika klasycznej pedagogiki.

Wśród Autorów m.in.: o. prof. M. A. Krąpiec, dr. B. Kiereś, ks. dr M. Dziewiecki, dr M. Wyżlic, dr J. Szafraniec, dr R. Polak i D. Zalewski.

ISSN 1643-3637, Fundacja Servire Veritati. Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2006, ss. 224, format: 166x240, oprawa miękka

Copyright © 2024 Fundacja Servire Veritati Instytut Edukacji Narodowej. Wykonanie: Nazwa.pl